Q: Czy można nauczyć się języka w 1 rok?
A: Dążenie do doskonałości, a w przypadku języków obcych płynności w posługiwaniu się językiem jest procesem długotrwałym, który na dodatek musi być poparty dużym zaangażowaniem uczącego się oraz systematycznością. Osiągnięcie wysokiego poziomu w posługiwaniu się językiem obcym trwa z pewnością kilka lat lub dłużej. Nie ma tutaj dróg na skróty. Trudno traktować poważnie stwierdzenia niektórych szkół językowych, które informują o możliwości opanowania poziomu FCE w ciągu 1 roku. Wszystkim, których celem jest perfekcja w posługiwaniu się językiem obcym życzę przede wszystkim wytrwałości. Sukces, czyli w tym przypadku swoboda w operowaniu językiem, w naturalny sposób pojawi się wcześniej, czy później.
Q: XXI wiek powinien wprowadzić nowe metody nauki, przyspieszające uczenie się. Dlaczego różne nowatorskie sposoby nauki oferowane przez niektóre szkoły nie sprawdzają się?
A: Nie można stanowczo stwierdzić, że te metody są zupełnie nieskuteczne. Każda metoda nauki języków obcych jest w pewnym stopniu dobra. Jedna ma niższą, inna wyższą skuteczność. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że każda szkoła językowa stara się przekonać wszystkich, że jej metoda jest najlepsza. Moją radą jest; być bardzo sceptycznym i próbować zweryfikować, czy metoda nauki w danej szkole jest skuteczna. Najlepszą metodą weryfikacji jest sprawdzenie jakich metod używa się w uczelniach kształcących nauczycieli i tłumaczy. I co się okazuje? Metoda tradycyjna, dominująca w większości liczących się uczelni wygrywa! Tak więc można zauważyć, że również w nauce języków obcych mamy do czynienia z chwytami marketingowymi, które jednak nie powinny przysłaniać nam właściwego obrazu rzeczywistości.
Q: Jak często powinno się uczyć języka angielskiego?
A: Ideałem jest; „bez przerwy“, tzn. mówić, pisać, a nawet myśleć wyłącznie „po angielsku“. Niestety, jest to możliwe jedynie poza granicami naszego kraju. Tylko bardzo nieliczni mogą skorzystać z takiej rady. Jednak można dobrze opanować język angielski tu, w Polsce, stosując odpowiednie techniki nauki. Częstotliwość uczenia się, a bardziej systematyczność, gra dużą rolę. Ponieważ wszyscy mają dzisiaj mnóstwo innych zajęć, oprócz uczenia się języka, sugerowałbym ustalenie sobie systemu uczenia się co drugi dzień, po około 20 – 30 minut, lub dwa razy w tygodniu po ok. 40 min. To realny i rozsądny wymiar, który pozwoli na pewno osiągnąć sukces.
Q: Uczę się już kilka lat i nic nie umiem. Czy mogę nauczyć się angielskiego? Myślę, że nie mam zdolności!
A: Tzw. zdolności językowe, które rzeczywiście istnieją, stanowią ok. 5% ogółu wszystkich czynników odpowiedzialnych za naukę, jak wyliczyli naukowcy amerykańscy zajmujący się ocenami technik nauczania . Tak więc ich, tj. zdolności, znaczenie nie jest zasadnicze. Najważniejsza jest systematyczność, której prawdopodobnie Ci zabrakło, oraz kontakt z kimś, np. nauczycielem, kto mógłby Ci poradzić jak się uczyć. Należy wykorzystywać każdą sposobność, by nauczyć się czegoś nowego. Warto uczyć się metodą skojarzeniową, która bardzo ułatwia zapamiętywanie. Np. wyobraź sobie, że idziesz do szkoły. Idziesz chodnikiem. Zadaj sobie pytanie, czy znasz tłumaczenie słowa „chodnik“ po angielsku. Następnie mijasz przystanek autobusowy – „bus stop“ , dalej widzisz płot, itd. Staraj się umieć nazwać po angielsku wszystkie mijane podczas Twojej przechadzki obiekty. Jeżeli nie potrafisz – sprawdź w domu to słówko. W ten sposób będziesz mógł stale ćwiczyć słownictwo, nie angażując w to dodatkowego czasu. To bardzo cenne. Inne techniki nauki pozwolą zapamiętać struktury gramatyczne, a ćwiczenia konwersacyjne polepszą płynność w komunikacji. To wszystko działa i jest sprawdzone.
Q: Co jest najważniejsze w języku?
A: Odpowiadając krótko; komunikacja. Język wymyślono po to, by ludzie mogli się ze sobą porozumiewać, używając do tego aparatu mowy. Wszystkie elementy nauki języka angielskiego, i innych języków oczywiście też, łączą się w jeden główny cel, którym jest możliwość porozumienia się z drugą osobą. Wszyscy uczniowie wiedzą, jak wielką satysfakcją dla nich była pierwsza wymiana zdań z cudzoziemcem. Nawet prosta odpowiedź na pytanie o drogę, niesie uczucie radości, że można było poprawnie zareagować w sytuacji dialogu z obcokrajowcem.
Q: Czy lepiej uczyć się z muzyką, czy bez niej?
A: Każdy człowiek ma swoje upodobania i każdy uczący się ma prawdopodobnie swoją własną metodę nauki. Można jednak zauważyć, że tzw. „tło dźwiękowe“, które towarzyszy nam w czasie nauki gra dużą rolę. Trudno sobie wyobrazić kogoś, kto potrafi się skupić w hałasie. Z drugiej strony, przenikliwa cisza jest czasami jeszcze bardziej męcząca. Odgłosy otaczającego nas życia; mowa, muzyka, krzyki, rozmowy, szum samochodów, samolotów, także odgłosy zwierząt są wszechobecne i nieuniknione. To, że słuchamy muzyki podczas nauki nie jest niczym złym, pod warunkiem, że natężenie dźwięków zostało umiejętnie dobrane. Muzyka powinna wygłuszyć inne rozpraszające nas dźwięki, a jednocześnie powinna być na tyle cicha, by nie odwracała naszej uwagi od nauki. Moim zdaniem cicha muzyka w stylu dobranym do gustu danej osoby, pomaga w nauce.
Q: Nie mam czasu na naukę, ponieważ mam za dużo innych obowiązków.
A: Jeżeli chcemy się uczyć, musimy znaleźć na to czas. Zazwyczaj tzw. brak czasu, to nic innego jak kiepska organizacja wszystkich naszych zajęć. Spróbuj wypisać sobie wszystkie codzienne czynności, a obok – ile czasu na nie przeznaczasz. I co się okaże?
TV – 2 godz. , gry komputerowe – 3 godziny, portale społęcznościowe – 1 godzina. Są możliwości? Oczywiście, że tak. Nikt, kto profesjonalnie traktuje swoje zajęcia nie powie, że brakuje mu czasu. Naraziłby się wówczas na zarzut bycia złym organizatorem.
Q: Nie lubię pisać. Czy można nauczyć się języka nie robiąc notatek?
A: W procesie nauki należy angażować tak wiele różnych zmysłów jak to możliwe. Jeżeli chcesz sobie ograniczyć efektywność uczenia się, to brak nawyku sporządzania dobrych notatek z zajęć jest na to idealną metodą. Wyobraź sobie, że kiedyś znałeś dobrze konstrukcję i zastosowanie jakiejś struktury gramatycznej. Po pewnym czasie, zwykle po wakacjach zauważasz, że dotychczas dobrze opanowana rzecz zaczyna sprawiać kłopot. Próbujesz znaleźć informacje o niej, ale, ponieważ zakładam, że nie masz też dobrej książki gramatycznej, nie jesteś w stanie szybko odnaleźć potrzebnych informacji. Będąc w posiadaniu dobrze prowadzonego własnego „zeszytu gramatycznego“ – taki problem nie zaistnieje. Powinieneś też wiedzieć, że wpisując informacje do zeszytu angażujesz tzw. pamieć mięśniową. Ten, niestety niedoceniany przez uczących się element sprawia, że lepiej zapamiętujemy notowane rzeczy. Jak myślisz, jak to możliwe, że koszykarz jest w stanie rzucić celnie za trzy punkty z opaską na oczach? Dzieje się tak, ponieważ angażuje do tego pamięć mięśni o wielokrotnie wykonywanych rzutach. Wie, jakiej użyć siły, by piłka wpadła dokładnie w środek kosza. Identycznie jest z pisaniem. Wielokrotnie napisane wyrazy znasz o wiele lepiej, niż te, które wyłącznie czytasz.
Znam ucznia, które też, tak jak Ty, nie lubił robić notatek z lekcji. Z dużym trudem udało mi się go przekonać do tej metody. Dzisiaj mówi mi, że to był jednak dobry pomysł, a jego wyniki mogą rzeczywiście to potwierdzić.
Q: Czy lepiej jest uczyć się indywidualnie czy w grupie?
A: Lekcje indywidualne poleciłbym komuś, kto chce szybko przygotować się do egzaminu lub wyjazdu zagranicznego, a nie ma na to zbyt dużo czasu. Takie lekcje są rzeczywiście najbardziej efektywne. Równie dobre wyniki można również osiągnąć w grupach o niewielkiej liczbie uczących się. W małej grupie kilku osób można dużo się nauczyć i można też sprawdzić swoje umiejętności na tle umiejętności kolegów. Element rywalizacji jest bardzo ważny w nauce i nie tylko w niej.
Zajęcia w grupach 15-20 osobowych, a takie zwykle są organizowane w szkołach państwowych, nie są niestety zbyt efektywne i często uczniowie będący w takiej sytuacji przychodzą do mnie na tzw. lekcje korepetycyjne, pozwalające im „nadgonić“ szkolny materiał i poczuć się pewniej w klasie.
Q: Chciałabym nauczyć się języka angielskiego, ale mam …. dużo lat i myślę, że mi się nie uda.
A: Zawsze się udaje. Należy brać przykład z Amerykanów, dla których idea ustawicznego kształcenia jest tak samo popularna, jak urządzanie barbacue dla przyjaciół. W nauce języków obcych nie ma bariery wieku. Uczyć mogą się wszyscy i wszyscy mogą odnosić sukces. Ważne jest zaangażowanie i czas, który można poświęcić na naukę. Mamy uczniów w wieku 50 i 60 lat, a kilka lat temu miałem przyjemność uczenia pana, który miał 68 lat i który chciał wyjechać do Anglii by odwiedzić swoich przyjaciół Anglików. Zrealizował swoje plany.
Q: Czy mogę zmienić grupę w czasie roku?
A: Tak, nie ma z tym żadnego problemu. O przewidywanej zmianie proszę poinformować, jak tylko zaistnieje taka potrzeba. Zwyczajem Szkoły jest proponowanie zmiany grupy osobom, których wyniki w dotychczasowej grupie wyróżniają je pozytywnie i dla których zmiana grupy na bardziej zaawansowaną będzie dodatkowym bodźcem do nauki. Muszę tutaj dodać, że zmieniamy również grupy uczniom, którzy nie chcą pracować wystarczająco dużo, by utrzymać się w swojej grupie. Taka „degradacja“ jest przykra, ale często sprawia, że uczący się nabiera większej ochoty do nauki i wkrótce dogania kolegów z poprzedniej grupy. Wszystkim uczniom, którzy mają kłopoty ze zrozumieniem materiału zawsze i chętnie pomagamy. Nie możemy jednak tolerować tzw. lenistwa.
Q: Co się stanie, jeżeli nie zdążę zapłacić w terminie?
A: Płatności są ważne, ale nie są najważniejsze. Najważniejsze jest to, żeby uczniowie mogli przyswajać wiedzę. O wszystkich ewentualnych kłopotach finansowych należy bez skrępowania informować Szkołę. Zapewniamy dyskrecję i na pewno dojdziemy do wspólnego porozumienia w każdej sytuacji.
Q: Czy to prawda, że Pana Szkoła była pierwsza w Olkuszu?
A: Szkoła w Olkuszu powstała 1991 roku. Wcześniej prowadziłem zajęcia w Dąbrowie Górniczej i Katowicach. Mamy również placówkę oświatową w Krakowie. Nie sprawdzałem, czy była inna szkoła, która już wtedy, w 1991 roku działała na terenie Olkusza, ale nie jest ważne, czy dana szkoła była pierwsza, czy nie – ważne jest, by dobrze uczyła. Mam nadzieję, że uczniowie mojej szkoły są z niej zadowoleni, a ich poziom opanowania języka stale rośnie.
Q: Co się stanie, jak zachoruję? Czy stracę lekcje?
A: O swoich przewidywanych nieobecnościach należy Szkołę wcześniej poinformować. Pomagamy osobom, które z powodu swojej nieobecności mają kłopoty ze zrozumieniem materiału. Zwykle, w takim przypadku zapraszamy do innej grupy, gdzie powstałe zaległości mogą być „odrobione“. Tak więc opłacone lekcje nie przepadają.
Q: Czy można przynosić komórki na lekcje?
A: Restrykcje stosowane w niektórych szkołach zabraniające uczniom przynoszenia na lekcje telefonów komórkowych nie mają u nas miejsca. Można mieć komórki, a nawet więcej; można z nich korzystać. Ponieważ zdarza się, że czasami nauczyciel musi sam odebrać ważny telefon, uważamy, że takie samo prawo powinno przysługiwać naszym uczniom. Oczywiście, wiemy, że prowadzenie rozmów na lekcji będzie się odbywało w sytuacjach niezbędnie koniecznych. Nasi uczniowie to młodzi i inteligentni ludzie potrafiący doskonale wyczuć, kiedy można użyć komórki, a kiedy nie.
Q: Czy dostaje się oceny na lekcji?
A: Ważnym elementem nauki jest system oceniania postępów uczniów. W każdej szkole, również i u nas, uczniowie są oceniani. System ocen jest trochę inny niż w polskich szkołach, bo oparty na literach, a nie cyfrach, lecz główna idea jest taka sama. Dobre wyniki – dobre oceny, złe wyniki – złe oceny. Pod koniec roku uczeń otrzymuje swoje wyniki w formie arkusza ocen. Często zdarza się, że dzwonimy do domu uczniów informując rodziców o postępach (lub ich braku) swoich pociech.
Q: W mojej klasie pani karze nam dużo ćwiczyć akcent i jak się źle powie słówko, to dostaje się złą ocenę. Czy to dobrze?
A: To, że się dostaje złą ocenę, to oczywiście nie jest dobrze. Niektórzy nauczyciele w szkołach kładą bardzo duży nacisk na prawidłowy akcent brytyjski wymawianych wyrazów. Może myślą, że uczą przyszłych szpiegów, którzy muszą akcentować tak samo jak robią to Brytyjczycy. Język angielski w szkołach ma niewielką liczbę godzin w stosunku do rzeczywistych potrzeb. Jeżeli wykorzystuje się większą część czasu lekcyjnego na żmudne ćwiczenia akcentu, który i tak nie będzie w wystarczającym stopniu opanowany przez uczniów, to znaczy , że zabraknie czasu na inne, o wiele bardziej ważne elementy nauczania języka, przede wszystkim na komunikację. W dzisiejszym świecie jest oczywiste, że każdy naród mówiąc po angielsku akcentuje w swój własny specyficzny sposób. I tak Francuz mówiąc po angielsku brzmi trochę, jak gdyby mówił po francusku! Podobnie Niemiec. Jego twardy akcent jest bardzo charakterystyczny. Rekordy biją jednak ludzie dalekiego wschodu, np. Japończycy, których akcent czasami powoduje, że nie można ich zrozumieć. Na szczęście nasz, tzn. Polaków, akcent narodowy jest na tyle słaby, że bez problemów możemy mówić po angielsku, eliminując tzw. polski akcent. Dzieje się to dosyć naturalnie. Należy jedynie dużo mówić i oczywiście starać się dużo słuchać głosu tzw. „native speakers“, tzn, osób dla których język angielski jest językiem ojczystym. Z pewnością wiesz, że młodzi nauczyciele również uczą się jak prawidłowo uczyć innych. Twoja pani, prawdopodobnie jeszcze bardzo niedoświadczona nauczycielka, po pewnym czasie, na pewno spróbuje zmienić trochę swój sposób prowadzenia zajęć na bardziej nowoczesny. Wykaż trochę uczniowskiej wyrozumiałości.